
Choć to niewiarygodne, że dopiero co pisałam post o wrażeniach po I roku aplikacji radcowskiej, już piszę o wrażeniach po ostatnim roku. Jedno jest pewne. Po I roku aplikacji dopiero nieśmiało w mych wypowiedziach przebijał wątek, że chyba pomyliłam ścieżki życia. Dziś już wiem na pewno, że je pomyliłam. Bo zapadła już decyzja - nie przystępuję do egzaminu zawodowego. Natomiast nie żałuję. Wiecie, gdybym wtedy nie podążyła za psychologią tłumu, to bym może żałowała, że nie poszłam. A tak poszłam i wiem, że nie ma czego żałować 😉. Taka jest moja opinia. Każdy może mieć własną. Dlatego proszę o "nienawracanie" mnie na "właściwe tory". Bo właściwe są te, które są dobre dla nas, nie te, które są dobre w oczach innych.