
Uffff, za mną II rok aplikacji. Było mi trudno, z roku na rok jest mi coraz gorzej zmusić się do nauki "pod dyktando" kolokwiów. II rok to rok zajęć z przedmiotów, których ni mniej, ni więcej: nie lubię. Tak, tak, znam te wszystkie motywacyjne cytaty "rób to, co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia". Wychodzę jednak z bardziej racjonalnego założenia, że nie zawsze to, co kochasz robić pozwoli Ci się utrzymać na wodzie, czyt. da Ci chleb i dach nad głową. Życie to życie, różnie się plecie. Tyle tematem wstępu. W poście tym opowiem jak wyglądał II rok aplikacji, jakie były zajęcia, praktyki, co z występowaniem przed sądami. Opowiem również o kolokwiach na II roku oraz jak i z czego się do nich przygotowywałam.