
"Słuchaj, jak wypełniasz ten dzienniczek?"
Jest to pytanie, które zadawał sobie każdy z nas. Niby rubryki jasne, wszystko napisane czarno na białym, ale przed postawieniem pierwszej litery w dzienniczku na aplikanta pada blady strach, bo co jak zrobię coś źle? Wyrzucą mnie z aplikacji? Tak wyglądają problemy pierwszego świata 😂.Generalnie, miałam tak samo. Nie pomyślałam, że jak napiszę coś źle, to po prostu skreślę i tyle. Może to nie byłoby zbyt eleganckie, ale cóż, zdarza się.
Najbardziej problematyczne były kwestie następujące:
1. jak wpisywać zajęcia teoretyczne - jest rubryczka na podpis prowadzącego, ale serio, kolejka aplikantów do prowadzącego po każdych zajęciach (dla tych, którzy nie doczytają dalej - oczywiście, że nie),
2. jak wpisywać praktyki w sądzie i prokuraturze? trzeba mieć podpis z pieczątką, czy nie?
3. jak wpisywać i gdzie praktyki w kancelarii?
4. gdzie wpisywać uczestnictwo w rozprawach z patronem (dotyczy pierwszego roku)?
Wychodząc naprzeciw tym wątpliwościom, już biorę się za tłumaczenie i popieram słowa obrazkami z własnego dzienniczka 😉.
Krótka instrukcja co i jak z tym dzienniczkiem

Zajęcia szkoleniowe teoretyczne I rok/II rok/III rok
W tym miejscu wpisujemy datę, kiedy odbywały się zajęcia, tematykę i prowadzącego, a w miejscu na problematyczny podpis u nas wpisuje się hasło: "lista". Cóż ono oznacza. Nic innego jak to, że w danym dniu, na tychże zajęciach złożyliśmy podpis na liście obecności emitowanej do każdych zajęć przez Izbę. I po sprawie.
Zajęcia praktyczne I rok/II rok/III rok

Kontakt z patronem I rok/II rok/III rok
U nas co najmniej dwa razy w miesiącu. Wpisujemy datę spotkania z patronem i uzyskujemy od niego podpis wraz z pieczątką.

Wypełnia patron (😏😏😏😏) i się podpisuje i opieczętowuje.
Kolokwia I rok (I termin) itp. itd.
Wypełnia Izba - wpisują datę, punktację uzyskaną na kolokwium i ocenę. Punktacja jest podawana w wersjach typu 27/25 - prace są sprawdzane przez dwie osoby. Nie zgłębiałam sposobu wyliczania z tego oceny. Natomiast wiem, że jeśli któryś ze sprawdzających przyzna punktów na niezdanie, to niezależnie od tego, że druga osoba pozwoliłaby nam zdać - nie zdajemy kolokwium.
Zaliczenia I rok/II rok/III rok
Uzupełnia Izba, tzw. opiekun grupy/roku.
Podsumowanie i krótka anegdota o moim dzienniczku
Z powyższego wynika, że dzienniczek nie jest taki straszny jak go malują. Z rad jakie mam - najlepiej zajęcia teoretyczne wpisywać w miarę regularnie, bo jak weźmiemy się za to na końcu roku, przed zdaniem dzienniczka w Izbie, to nasza ręka może bardzo boleśnie to odczuć, wiem co mówię. Poza tym może Wam się zapomnieć, na których zajęciach byliście, a na których nie, czyli de facto, na których izbowych listach widnieje Wasz podpis, więc lepiej się nie narażać. We Wrocławiu jest to zdecydowanie niewskazane 😉😉😉.Co do anegdoty. Żanetta jako człowiek bardzo ogarnięty opinię po I roku przesłaną przez patrona wpisała w miejsce przeznaczone na opinię o aplikancie III roku. W miejscu, gdzie powinna znaleźć się opinia pisałam elaborat, że się pomyliłam i jakby co opinię o aplikancie III roku wpiszę w miejscu opinii o aplikancie I roku 😂. Nie wywalili mnie za to z aplikacji 😂. Z drugiej strony, może należałoby to poczytywać jako znak? Znak, że może nie dotrwam III roku 😂.

Uściski 😙
Fotografowała: autorka.
A czy jest szansa, abyś zrobiła zdjęcie (możesz zanonimizować dane wrażliwe) już wypełnionej strony? Przede wszystkim interesują mnie zajęcia praktyczne. Dzięki.
OdpowiedzUsuńChwilowo nie mogę, bo dzienniczek przechodzi coroczną rewizję w Izbie i go po prostu nie mam i nie wiem kiedy go oddadzą ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAle gdybyś już odzyskała, to prosiłbym o jakąś fotkę. U nas w izbie w ogóle nie ma dzienniczków, są zbliżone wzory, ale to ma postać tabel w formacie A4 (do wydruku). Ponadto problemem są nieco złośliwe babki w izbie, przypominające swoją postacią osławione panie z dziekanatu :))) Prowadzi to do braku jakiejkolwiek sensownej informacji ("doczytajcie sobie sami, wszystko jest w wewnętrznych aktach, chyba że uczelnie wypuszczają upośledzonych absolwentów"). Jeśli do tego dodam, że moja patronka przez 26 lat zawodowej pracy nigdy nie miała aplikanta i jest bardziej zielona niż ja, to tworzy się sytuacja niemal bez wyjścia ;)
UsuńProszę się do mnie odezwać w tej sprawie gdzieś na początku lutego poprzez maila charemskazt@gmail.com :)
UsuńZałatwione :) Dzięki!
Usuń